Skoro już trafiliście na tę stronę (pewnie w wyniku niezmiernie rzadkiego, acz jakże szczęśliwego dla mnie błędnego przekierowania wujka google’a) zapraszam do podążania po ścieżkach malowanych zdjęciami. Mam nadzieję że oglądanie moich fotek pozwoli Wam przenieść się w miejsca na nich uwiecznione , poczuć emocje których byłem świadkiem. Może szperając w przepastnych galeriach odnajdziecie znajome twarze, o ile nie samych siebie. Z góry przepraszam za nie najlepszy kadr, najgorszy z możliwych ułamek sekundy w którym nacisnąłem spust, brak ostrości na gałkach ocznych, ale jak to mówią „Jedno nieostre zdjęcie to pomyłka. Dziesięć nieostrych zdjęć to eksperyment. Sto nieostrych zdjęć to styl”. No i zostaje jeszcze kwesta sprzętu. Robię tym czy robię, a jak się dorobię to może małżonka pozwoli mi na zakup jakiegoś zacnego szkiełka, a wtedy…